Kontuzje, wypadki losowe, L4. Lista rzeczy, która może uniemożliwić pracę i treningi jest długa. Przerwa od trenowania ciała i umysłu może trwać nawet miesiącami. Jak wrócić do pełnej formy po dłuższej przerwie?
Znasz to uczucie, kiedy przychodzisz na matę i jedynym pomysłem jaki masz podczas walki to balacha z gardy? Berimbolo? To chyba była nazwa drinka. Rolling panda na rozgrzewce? To jakiś taniec nowoczesny?
Wracasz do pracy, a jakiś junior pyta się ciebie o 7 zasada testowania. Coś tam było w sylabusie ISTQB, który zdawałeś 10 lat temu. Przypominasz sobie trzy a potem symulujesz kaszel, aby jak najszybciej móc się oddalić. Co więc robić? Jak żyć?
- Rozciągaj się
Wielu zawodników traktuje rozciąganie jak homeopatię. To po prostu wymysł jakiś znachorów i nie ma prawa działać. Traci się tylko cenny cza, podczas którego możnaby zrobić masę. Nic bardziej mylnego. Rozciąganie jest bardzo skuteczne i pozwala utrzymać ciało w dobrej kondycji, nawet wtedy gdy nie możemy normalnie trenować. W zdrowym ciele zdrowy duch. Łatwiej jest wrócić do pracy i na matę, gdy mimo wszystko człowiek się trochę porusza.
- Trening mózgu
Mózg też można, a właściwie trzeba trenować. Czy to oglądanie walka na YT (walk BJJ, nie kotów, wypadków, seriali, tylko walk najlepszych zawodników na świecie), czy rozwiązywanie sudoku, taki trening pozwoli w łatwiejszy sposób wrócić nam szybciej do pełnej formy. Oglądanie prelekcji z konferencji testerskich? Czemu nie. Jak nie teraz to kiedy?
- Back to basics
Powrót do podstaw. Nie ma lepszego pomysłu na spędzenie czasu jak powtórka absolutnych podstaw. Książka Adama Romana „Testowanie i jakość oprogramowania” może nie jest najlepszą lekturą do poduszki, ale skrypt ISTQB już tak. Przypomnienie sobie podstawowych sweepów i technik kończących jest jak najbardziej wskazane.
- Nakręcanie się na powrót
Ostatnie metoda. Wizualizacja tego, co się będzie działo po powrocie. O czym będziesz gadał z kumplami na treningu? Że znowu przytyłeś, pfu! Zrobiłeś masę? Że symulowałeś? Że znowu Cię żona z domu puścić nie chciała? A w pracy? Że projekt żyje i ma się dobrze, klient jest zadowolony, a Twoja obecność w cale nie jest niezbędna, tak jak się to PMowi wydawało. Że znowu bug na produkcji wyszedł o 2 w nocy, lub co gorsza, automat do kawy się zepsuł.
Czy stosowanie się do powyższych zasad pomoże? Z pewnością! Jestem tego przykładem. Najgorsze to nic nie robić. Wiem, że dobry serial nie jest zły, ale warto poświęcić trochę czasu na inne rzeczy. Wysyłek niewielki, a benefity ogromne. Osssss!